Karzę byś wspomniał,proszę byś...
Marze o Nas,ciągle marze
niech mi los da Ciebie w darze
teraz znikam z życia Twego
by uchronić Cie od złego
Nie dzwoń proszę nie odbiorę
odegrałam swoją rolę
ten teatrzyk jest tak wielki
że się gubią w nim kukiełki.
Nie myśl o mnie ukochany
robisz sercu wielkie rany
a jak serce krwawic będzie
ujrzysz moja postać wszędzie
Czytaj książkę z twarzy mojej
stoję tutaj,obok stoję
Wiesz że Ty to prawie wszystko
złoty środek,uzdrowisko
lecz ja boje się kochany
by nie wiercić w sercu rany
wiedz odchodzę z głową nisko
pójdę nad moje urwisko.
Nie dzwoń bo słuch mam głuchy
nie pisz bo czytać nie potrafię
nie rysuj bo wzrok mam ślepy
i nie pytaj bo głos straciłam
Jak łatwo można stracić te zmysły
jak trudno utracić rozum
by zapomnieć,nie pamiętać
nie znać strachu oraz leków
mieć wpojone piękne chwile
a te przykre zmienić w pyłek.
Nie proszę byś zapomniał
karze abyś czasem wspomniał
Komentarze (7)
Shakespeare : Milczenie jest cnotą,rozum płata figle
kiedy wydaje nam się że piszemy krytykę którą sami
potrafimy zrozumieć,jak widać twoja wypowiedź jest
bardzo uboga w zasób słownictwa.Jeśli nie rozumiesz
wiersza czytaj go tyle razy aż go zrozumiesz a jeśli
wyda Ci się nie zrozumiały Częstochowski to znaczy
jedno...to nie portal dla Ciebie,szukaj szczęścia
gdzie indziej.Pozdrawiam
Ty to potrafisz pisać ciekawe wiersze. :)
Co to za tytuł? Wierszyk przegadany, rymy (gdy się
znienacka pojawiają)częstochowskie i po co ta pisownia
z dużej litery? Czy to jest list?
przyjemny
Są emocje, czuć bałagan uczuć i mysli, a to nadaje
prawdy i klimatu. Jestem na tak!
Świetne to jest !!
Przepiękny ten miłosny list pełen głębokiego uczucia.
Rozmarzyłam się - dziękuję.