Dziecko zbliza
A gdy dziecko znajdzie sie na naszej drodze nie zapomnijmy, ze kochamy podwojnie...
Po raz pierwszy szczesliwa bylam...po raz
pierwszy tak bardzo kochalam...jedna
nieuwaga...chwila..noc...stała sie w
sekunde"koszmarem". Zostałam sama, sama z
nim...sama z naszym dzieckiem. Wolales
kolegow niz Mnie...niz miłosc...Dlaczego?
Teraz gdy mały podrasta...widze w jego
oczkach twe odbicie...ma twoj usmiech...i
pieprzyk taki sam jak Ty na pleckach...Ma
imie, imie takie jak Ty, imie, ktore nadal
kocham...wiesz co? noca gdy klade sie spac
boje sie wstac rano, boje sie spojrzec
czasem na synka by nie myslec o Tobie.
Czekam tylko na słowa plynace z jego ust: "
mamo gdzie?kim jest? moj tata"...wiesz co
Ja wtedy zrobie? opowiem mu, ze kochalam,
ze pragnelam, ze chciałam byc z Toba, ale
Ty jednak wybrałes droge zabaw, kolegow,
imprez.Ubiore go i zaprowadze do Ciebie i
powiem synku to jest Twoj tata.Tak to twoj
syn...nasz syn...
Po kilku dniach...
Zmadrzałes, ciesze sie, ze wreszcie
spojrzales na oczy, ze wiesz co to rodzina,
Ja i syn...lepiej pozno niz wcale...teraz
wiem, ze kochasz...,ze umiesz kochac:)
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.