Dzień
dzień po dniu zanurzam się w starość
okruchy wspomnień woalką oplatają włos
jak kwiat który odradza się na wiosnę
odzyskuję wewnętrzny blask
czy zatrzymam jego kształt w rycinach
słów
on kwitnie i cieszy oczy
wabi kolorem barw
natura bawi bez względu na porę dnia
ogrzewa słońcem by ożywić świat
koi spragnionych w deszczowy dzień
rani suszą by poskromić grzech
będę naczyniem dla pokrzepienia dusz
czy słowa leczą
czy ranią
wyryją w sercu wiele dróg
Komentarze (3)
Pierwszy wers zapisuję. Co do wieku, to on nie gra
roli, jak nic nie boli.
Pozdrawiam
ładnie, refleksyjnie i z dobrą puentą.
Słowa mają wielką moc.
Ciekawa refleksja z wiersza płynie.
Pozdrawiam serdecznie