Dzień rozerwany jak kawałek...
życie
było niepozornym uśmiechem
mijanych ludzi śpiewem ptaków
szumem liści
w radiu leciały kawałki
odizolowanych społecznie
nad rzeką wypełzła mgła
na wpół nieprzytomnie
w naszej półświadomości
miasto wciśnięte w wąski cypel
bez drzew i ogrodów
gdzie nie uderzają skrzydła ptaków
słońce zapala zbyt suche domy
i pokrywa mury popiołem
Dzień rozerwany jak kawałek materiału
ponieważ teraz tutaj nigdy
nie ma słońca pobliski las w bezruchu
(ale nie pogrąża się w martwocie)
otoczenie domostw zastyga
w oczekiwaniu na ciepły powiew
i nadejście nieproszonych ludzi
po uderzeniach bomb
wieżowce dźwigają niebo
krążą śmigłowce i słychać kroki
przyleciały ptaki atakują
pozostawione okruchy
za matowym szkłem (spękanych okien)
na przedmieściach
po kolejnym uderzeniu twarze denatów
nawet nie zsiniały
w każdym samochodzie wyczuwa się
tylko śmierć
śmierć spojrzeń
śmierć uczuć
śmierć jakichkolwiek słów
w blasku zimnego światła
noc wsuwa pięść przez dziurę
powstałą w miejscu w którym
szew został rozerwany
chwyta nierealny pejzaż po drugiej stronie
ostatni synonim pod powiekami płynie
jak ciemne zacieki na surowych ścianach
cytaty zostawione w języku hegemoni
jakby nieobecne prawie niewidzialne
historie
postacie które walczą
jakby nieznane miasto ukrywało oznaki
zmęczenia
lub zawładnęło czyjąś egzystencją
darmowe gazety pozostawione przez
pasażerów
Komentarze (6)
dziękuje za komentarze ,serdecznie pozdrawiam
Bardzo dobry i realny przekaz wojennej rzeczywistości.
Pozdrawiam :)
Interesujacy wiersz, którego klimat nie ejst wcale
obojętny - to kontast między martwota, a życiem -
pomimo okropieństw wojny. Dobry wiersz, bardzo
obrazowy, wzbudzający silne emocje.
Pozdrawiam serdecznie.
tak też uważam, że poruszający i oczywiście potrzebny,
dobry wiersz.
Pozdrawiam sobotnio.
Poruszający obraz wojennej rzeczywistości...Pozdrawiam
:)
Wojna zostawia głębokie ślady w otoczeniu, w duszach
ludzi i w sercach poetów.