Dziesięć życiowych zadań
(może nie tylko moich?)
Po pierwsze - narodziny.
Po drugie - chrzciny.
Po trzecie - serce dla Jezusa.
Po czwarte - bierzmowana dusza.
Po piąte - zakochanie i... ślubowanie.
Po szóste - owieczek lub dzieci
doglądanie.
Po siódme - nękanie mądrościami.
Po ósme - druga młodość z wnukami.
Po dziewiąte - testamentu spisanie.
Po dziesiąte - umieranie.
Zaliczam siódme, dlatego wybaczcie wymądrzanie się pod wierszami :))
autor
wielka niedźwiedzica
Dodano: 2015-01-05 14:16:49
Ten wiersz przeczytano 1475 razy
Oddanych głosów: 47
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (56)
HURAAA! przekonywanie wyssałam z mleczkiem
mamuni:-)))) to słodkiego buziaka za to:-)))
Rheo, przekonałaś mnie, poprawiam:))))
Dzięki weno, uściski:))
buuu - zakochanie najważniejsze, po narodzinach i
przed umieraniem:-)))
Ciekawy dekalog życia. Każdy może poprzestawiać
środkowe, ale pierwszego i ostatniego nie da się.
Ciekawy pomysł i wykonanie. Pozdrawiam jak zwykle
bardzo serdecznie.
Judyto serdeczności:))
Weno, aż tak ortodoksyjnie wyszło? Nie zamierzałam,
ale czasem człowiek wpadnie w patosik. Muszę te wersy
jeszcze przemyśleć:)) Dzięki :)
Rheo, zakochanie w domyśle, pomiędzy piątym a
szóstym:))) Dzięki, a Bałtyk przyćmiłaś w całości:))
WN pomiędzy bierzmowaniem, a ślubowaniem - koniecznie
zakochiwanie/toż to najpiękniejszy, szaleńczy, naiwnie
dziecinny okres życia/...Buźka
Dziękuję, że zwróciłaś uwagę na mój nowy avatar - a w
tle Bałtyk ukradkiem zerka:-)
Zamiast umierania - przyjemnego snu i zaśnięcia jak
Maryjka :))
Prawidła życiowe w pigułce:)Pozdrawiam:)