dziś
niczym zraniony kobiecy werter trwać będę. obok
w zimne jesienne popołudnie
dotknęlam twą szyję
ostatni raz na pozegnanie
i..
dopiero wtedy zobaczylam
jak idealnie przylega do twojego cieplego
kakru
jak miekkie i delikatne są twoje
policzki
przytulona tak blisko
chcialabym trwać wiecznie
lecz wiem że to tylko chwila
jedna z wielu
krótka i przelotna
nic nie znacząca
19.20
Komentarze (1)
Wiersz jest bardzo ladny, choc smutny. Nie wiem co
napisac... Ze gratuluje, czy ze mi przykro, ze o
takich rzeczach piszesz... Mam nadzieje, ze to nie
przydazylo sie naprawde.
Pozdrawiam serdecznie i zycze powodzenia.