Dziwne Emocje
Idę nie wiem gdzie
przez ciemny las
w burzliwą noc
w puszczy smutku
cierpienia i zła
Czuję jakby stal
dostała się do krwi
powodując płacz
Upadam gwałtownie
na brudną ziemię
Czarne włosy opadają
w dół i w dół
Czuję , że lecę
w dół i w dół
w hańbie wiecznej
bez litości
w dół i w dół
aż do dna
swych niepowodzeń
smutków i porażek
bije ledwie serce
i oddycham ze złości
Czując,że jestem do niczego
czarne mgły kurzu
mocnym brzmieniem
gitary elektrycznej
Czy jest sens zastanawiam się
Czy żyć?
Czy być?
Czy jeszcze iść?
Czy warto?
Wyjść z dołka
i zacząć wszystko od nowa
by zobaczyć nowy dzień
słonecznych promieni
Zaraz...zaraz...-Tak sobie myślę
Dobra trzeba się ruszyć
zostawić troski
jak kamienie na drodze
i nie martwić się niczym
ucieknę z stamtąd
pokaże się światu
i powiem
,,Tęcza po burzy''
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.