Dziwne objawy
Nie wiem czy to jest zatrucie
Może bardziej przemęczenie
Lecz gdy widzę twą osobą
Mam wypieki i rąk drżenie
Sucho w ustach i zawroty
Serca jakby kołatanie
Czy umieram, czas mój nadszedł?
Wciąż zadaje to pytanie?
I od świtu, do wieczora
Kłębią się w mej głowie myśli
Może dzisiaj, albo jutro
Piękny sen mi się z nim przyśni
Już nie daję sobie rady
Odpoczynku, nawet chwilki
Mam wrażenie, że w żołądku
Rozgościły się motylki
Coś nieśmiało jednak świta
Czuję się zakłopotana
Czy możliwe jest u licha?
Żebym była zakochana?
Komentarze (14)
Fajne i objawy, i wierszyk, ale chyba bez znaku
zapytania po "u licha"? Pozdrawiam:)))
dziwna motylkowa choroba? ależ nie to tylko miłość
wspaniała
płynnie lekko
tu tylko "ogoneczek"
"Wciąż zadajĘ to pytanie?"
Cieszę się, że tu trafiłam i popłynęłam z wersami tej
fajnej historii uczuć:).
Pozdrawiam:).
no no no dopadło Cie .. pozdrawiam
Milosc przychodzi po cichu a motylki czuje się w
brzuchu a poza tym wszystko jest możliwe nawet
zakochanie ładnie to odbierasz podoba mi sie ten
wiersz Pozdrawiam milo
bardzo fajny... objawy to nazwa choroby..pozdrawiam
serdecznie.
Jak rytmicznie napisany, czyta się jednym tchem i
fajnie treść podana :)
Człowiek tęskni zawsze za tym, czego nie ma, gubi to
czego szukał i szuka tego, co zgubił.
Pięknej spokojnej nocy i niech ten stan długo trwa.
Chyba możliwe,żebyś była.
Bardzo ładnie ujęłaś ten stan.
-
Ja też piałam coś o takim stanie budzącej się miłości
w
swoim wierszu.
Pozdrawiam serdecznie
Chyba faktycznie Cię wzięło.Nie wiadomo jednak czy to
nie chwilowe...
Zachorowałaś na wirus miłości. Zdarza się, że choroba
ciągnie się całą resztę życia i... cieszy.
Pozdrawiam.:)
Oj, chyba tak.
Takie serca kołatania,
to jest objaw zakochania.
Chociaż często to się zdarza, nie potrzeba tu lekarza.
Radzę zażyć amedynki
i czekać na Walentynki.
To tylko się cieszyć:):). Pozdrawiam serdecznie
Jak nic to jest miłość:-) Zgrabny, rytmiczy wiersz:-)