dziwny wieczór
Wyszłam na Taras Ziemi
by spojrzeć w gwiazdy
Ciemny wszechświat owiał mnie chłodem
Spojrzałam na miejsce,gdzie miał płonąć
ogień
Zadrwiły ze mnie czarne ptaki
Nalałam wina w szklanicę
Zasmakowało zbyt gorzko
I tak życie me zamiast kipieć ,zasiadło w
fotelu
A z czrnej skrzynki wylała się
fiesta’
Która,gdzieś ,tam
potrwa jeszcze dzień lub dwa
Szkoda,że nie tu i nie teraz
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.