Ech ta starość…
Oczy blask straciły w swym łzawym
zamęcie
i w bruzdach na twarzy ból wciąż
zamieszkuje,
a żebra jak wręgi cielesne wygięte,
kręgi napinając na męki skazuje.
Drżące, chude palce niepewność oplata,
kształty bardziej ptasie niż ludzkie
nadając,
wygląd przypomina kościotrupa brata,
tylko ciała jakby trochę więcej mając.
Gdyby chociaż nogi bardziej żwawe były,
może by na światło wywiodły z ukrycia,
a wspomnienia tęskne już tak nie paliły,
zamknięte na zawsze w labiryncie życia…
Komentarze (72)
OK Norbercie, powinienem zapisać w indeksie górnym co
było inspiracją wiersza, pozdrawiam serdecznie i życzę
miłego wieczoru.
No niestety...
Miłego wieczoru.
Wybacz mi Marianie mój żartobliwy wpis,
dopiero teraz zorientowałem się,
że wiersz dotyczy Twoje mamy, ja też się opiekuję 86
letnią teściową,
przywiozłem ją 5 lat temu bardzo schorowaną,
doprowadziłem do takiego stanu,
że przeżyje mnie - staruszka. Ma tylko problemy
z chodzeniem. A sen jest dla niej najlepszym
lekarstwem, zarówno w dzień, jak i w nocy.
Jeszcze raz sorry, za moją żartobliwą wypowiedź.
Starość także swój urok ma,
zwłaszcza gdy staruszek kładzie się spać,
sen najlepszym lekarstwem na wszystkie problemy,
zwłaszcza przy śnie wiecznym,
dość głęboko w ziemi...
Cierp ciało, skoro starości dożyć ci się chciało.
Fajny wiersz. Pozdrawiam. Miłego wieczoru :)
I nic się nie poradzi.
Smutna perspektywa.
Poruszający wiersz.
starość zaczyna się w głowie
pozdrawiam
dobrze ukazujesz starość lecz każdy inaczej ja
przechodzi ...
Oj prawdziwe słowa człek młody gdy wszystko może a od
starości zachowaj Boże:)serdecznie pozdrawiam i życzę
miłego popołudnia.
Wszystko panu Bogu wyszło tylko nie starość
Pozdrawiam:))
Bardzo poruszający obraz starości,
niestety bywa ona okrutna,
gdy dokłada chorób, to okrucieństwo jest bolesne
zarówno dla osoby bezpośrednio nim dotkniętej jak i
dla osób związanych z osobą, która cierpi.
Pozdrawiam ciepło Autora.
Bardzo smutny wiersz.Łapmy szczęścia chwilki,by było
co wspominać.Pozdrawiam.
z wiekiem coraz częściej myślimy o starości, ale i
obserwujemy bliskich (tych … przed nami). serce się
kraje gdy widzimy Ich ból, niedołężność i naszą
bezradność. pozdrawiam
Miałem bardzo pobożną sąsiadkę, która mi mówiła, że
tylko starość się Bogu nie udała. Zawsze Jej mówiłem
że może Bóg ma dalekosiężne plany wobec nas. Chciałem
Jej dać nadzieję, przeżyła także 93 lata.
Miłej niedzieli Marianie.
przeczytałem Twoje wyjaśnienie. teraz Twój wiersz
nabiera innego wyrazu.
pozdrawiam Marianie :)