Ech to miłowanie
To moje wielkie miłowanie
Jak intruz za mną wszędzie chodzi
Zakłóca spokój, pracę, spanie
I mnie kobietkę za nos wodzi
Telefon dzwoni to ty miły
Radośc rozdziera mnie od środka
Liczę minuty i godziny
Bom zakochana jak idiotka
Weź i obejmij mnie a żwawo
Bo moje usta twoich pragną
I wciąż wołają mało, mało
Podstępnie pocałunki kradną
Chyba ze złości tupnę nogą
Przestanę szlochac i marudzic
I się rozprawię z sobą srogo
Nie chcę się miłowaniem smucic:)
Komentarze (13)
świetny wiersz! pozdrawiam
Z miłowaniem już tak jest :)
ładnie, Sarenko...i tak ciekawie...
Ładnie napisany wiersz o miłowaniu.
Bardzo ładny wiersz,pośmiałam się
troszeczkę.Pozdrawiam.
Ach to miłowanie... nie raz nam daje w kości, tylko
cóż warte życie nasze bez miłości...:)) Kochaj i pisz
dalej..:))
Jeśli cię smuci najwyższa pora te męki skrócić, ale
wiersz super, przekazuje to co czujesz ;)
Czy kogoś złości, że inicjatywę ma kobieta w miłości?
Wez sprawe w swoje rece ...super na
wesolo...pozdrawiam
myślę, że dobrze robisz. pozdrawiam serdecznie :)
ładnie, Sarenko...i tak sylabotonicznie......
Aż mi grypa przeszła, ze śmiechu - oczywiście.
Uśmiałem się setnie, dobrze sareneczko.:)