Egzamin
Wiersz poświęcony wysokiego szczebla reprywatyzatorom warszawskich kamienic
Siedzi profesor i duma
rozmyśla o własnych błędach.
Przed nim: sąd, prokurator
z tyłu zaś ława przysięgłych.
Nie kradnij gdzieś mu uciekło
zawieruszyło po drodze.
Stąd taka smętna mina
i serce strwożone srodze.
A wszystko to takie proste
przedszkolak by wprost zrozumiał.
Lecz on kopalnia wiedzy
do dzisiaj tego nie kumał ...
autor
Okoń
Dodano: 2016-10-31 10:44:44
Ten wiersz przeczytano 801 razy
Oddanych głosów: 21
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (20)
Supet:-)
Miłego:-)
kumał, kumał, tylko nie przypuszczał, że rząd kolesi
się rozleci że przyjdą inni i go szybko capną :)
temat bieżący
bardzo gorący...
+ Pozdrawiam
W bajce by tego nie wyczytał - przedszkolak.
Dobra ironia na dzień dobry - witam i pozdrawiam :)
Zdarza się