Egzystencja marnego poety
My jesteśmy solą ziemi,
łzami zbieranymi...
My szukamy swych korzeni
rękoma drżącymi...
My z natury wrażliwości,
chcemy stworzyć raj...
Słowa złożyć w kolejności,
być dla innych naj...
Chcemy zasiać ziarno
wyobraźni naszej...
Dla zbłąkanych być latarnią
w czasie burzy strasznej...
My też nieraz umieramy,
w zapomnieniu tworząc...
Marne wiersze zostawiamy,
na nowo się nie rodząc...
autor




suzzi




Dodano: 2005-03-02 00:18:46
Ten wiersz przeczytano 455 razy
Oddanych głosów: 17
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.