Wiersze SERWIS MIŁOŚNIKÓW POEZJI GRUPA AUTORÓW BEJ

logowanie
Zaloguj
Nie pamiętasz hasła?
Szukaj
Więcej wierszy na temat: Miłość

Elegia wiosenna

Gdyśmy
wracali
do siebie
Z przeciwległych biegunów,
gdzie wieczny mróz mieszka
I nikt nie płacze.
Ze stypy, na której
Naszej miłości plenipotent
Wzrostu słusznego, 6 stóp i ćwierć,
Mało widoczny spod białego całunu
Oczekiwany przybysz z Nowego Jorku.
Chciał - naszej miłości – dziecka
Dwuletniego – ogłosić śmierć
Krótkim: Requiescat in pace!

Nieśmiałym kwileniem, jakby chichotem
Powitały nas w parku znajome drzewa,
A była to także pierwsza noc wiosny
Kalendarzowej – gdzieś około soboty.

Nikt nie był
na tym pogrzebie
prócz nas dwojga.

Nie było nenii
i pieśni żałobnej
nikt nie śpiewał,

Trumienka była pusta, ale o tym później,
Była nad wyraz prosta i uboga,
Z heblowanej jasnej sosny,
Wonnej od żywicznych soków,
Z lekka pociągnięta bejcą.

Z dna grobu pustka
Prężyła się w dwuskoku
Do twego stygnącego serca
Poprzez zimne usta
W sinobladym kolorze.

Wcześniej, gdyś zabijała wieczko,
Z przodu mocno, a z tyłu luźniej
Gwoźdźmi – to ja - niechciane,
Półmartwe – wykradłem dziecko.

Było to tylko możliwe, jako że
Gwoździe były ze stali,
Że tak powiem, tandetnej:
Mleczne i herbaciane,
Jedno- i dwu- na skali
Wieku miłości stuletniej.

Dziecko za pazuchę
Wsunąłem ukradkiem
Rozpinając guzik
Trzeci od góry u koszuli
Białej w seledynowe paski.

A gdy wypity był porter
Poczułem jak piąstkę w buzi
Ssie i do piersi się tuli,
I wrzaśnie w porze karmienia.

Blady księżyc otuchę
Drzewom kolejno wlewał
Do naczyń krwionośnych
A potem dzikich amorków eskortę
Do krain mleko- i miodonośnych
Wiódł srebrną krawędzią światłocienia.
I gdyby nie ten chichot:
Ja - płacz pokutującej duszy,
Ty – rzekłaś, że to leśne licho
Albo jęk umierającego drzewa.
Gdyby nas nie poruszył
Ten jęk, płacz, ciche umieranie,
To doszlibyśmy do tych otchłani,
Idąc samotnie.
A tak trzykrotnie
Poraził nas obuchem, na kolana
Zaraz w siebie rzucił, na amen,
Na brzozy białej wezgłowie.
Potem było karmienie i posłowie:
W tym miejscu biały cyklamen
Albo paproć zakwitnie na św. Jana.

autor

Weno

Dodano: 2015-03-23 17:48:16
Ten wiersz przeczytano 802 razy
Oddanych głosów: 15
Klimat Ciepły Tematyka Miłość
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
zaloguj się aby dodać komentarz »

Komentarze (18)

karmarg karmarg

jestem pod wrażeniem ....
pozdrawiam:-)

grusz-ela grusz-ela

Zainteresowales, Weno, calkiem inna zizzazwyczaj
poetyka. Podoba sie :)

Dodaj swój wiersz

Ostatnie komentarze

Wiersze znanych

Adam Mickiewicz Franciszek Karpiński
Juliusz Słowacki Wisława Szymborska
Leopold Staff Konstanty Ildefons Gałczyński
Adam Asnyk Krzysztof Kamil Baczyński
Halina Poświatowska Jan Lechoń
Tadeusz Borowski Jan Brzechwa
Czesław Miłosz Kazimierz Przerwa-Tetmajer

więcej »

Autorzy na topie

kazap

anna

AMOR1988

Ola

aTOMash

Bella Jagódka


więcej »