Epilog o bestyji!
Gdy po weselu wszyscy już byli
znów na wierzch wyszła sprawa bestyji,
co teraz zrobi Maciej Pyzaty
jeśli szaleje gdzieś stwór włochaty?
Czyżby z zaświatów czarodziej wrócił,
na inną pannę teraz czar rzucił?
Tego dowiedzieć się szybko musi,
chociaż nagroda już go nie kusi.
Tak jak już kiedyś poszedł do lasu
by mógł pułapkę zrobić zawczasu,
lecz zanim zdołał zastawić wnyki
przerażające usłyszał ryki.
Biegnie więc Maciej co sił ma w nogach
patrzy, a tam jest stwór o dwóch rogach,
podchodzi bliżej, śmiać mu się chciało
stał przed nim baran jakich jest mało.
Zaczął więc sądzić, że król jest gapa
skoro uwierzył w bestyję - capa,
niech dalej myśli iż w jego lesie
mieszka bestyja i zgrozę niesie!
Komentarze (29)
:)
Myśmy tu różni, a tworzymy jedność...słowa, uczuć,
pragnień...pozdrawiam i dzięki za wizytę
:) Bardzo mi się podobała ta bestyjo-bajka.
Pozdrawiam
Witaj,
baju, baju baj - poetykobajkowy Krzychna raj...
Miłego dalszego bajania...
Serdecznie pozdrawiam.
Bardzo fajna bajeczka.
Pozdrawiam.
Z radością poczytałam pozdrawiam z uśmiechem i dobrych
snów życzę:)
:)))) Cap jest samcem kozy, w przypadku barana, to
tryk :)
Swietnie i niech sobie spokojnie, mieszka.
Pozdrawiam Krzysiu,:)
Ponoć strach ma wielkie oczy,
tutaj też jak widać, ciekawy epilog:)
Pozdrawiam Krzychu:)
i niech zgrozę niesie życzę Maciejowi zdrowia..
Zabawne i ile radości wnosisz :)
Krychno Ty mój ulubiony bajko, poeto pisarzu :-)
Super ;)
Pozdrawiam z uśmiechem Krzyśku
I niechaj tak myśli:))))
O i pewnie, niech się boi! :) :)
Dobreee :)
Pozdrawiam