Epitafium
Czasami tak trudno jest miłość wyznać,
tak ciężko czasem mi to przyznać.
Czasem po prostu brakuje słów,
czasami są noce pozbawione snów,
a jak sen piękny trwają dnie,
skrzydlaty bóg miłości mieszkanie ma we
mnie.
Czy to piękna Afrodyta miejsce znalazła w
Tobie?
Widziałem ją w środku w całej jej
ozdobie.
Amor skrzydlaty w moim sercu gości
napełniając myśli żarem miłości.
Moją miłością Ty od zawsze byłaś,
wraz ze swym odejściem miłość tę
zniszczyłaś.
Podziwiałem Twoje ciało wspaniałe i
charakter piękny,
myślą o Tobie kończyłem i zaczynałem każdy
dzień następny.
Ty odeszłaś, a wraz z Tobą uczucie
wspaniałe,
nie zapomnę Ciebie przez życie moje
całe.
Nie ma na świecie sprawiedliwości,
posmak jedynie gorzkawy straconej
miłości,
nie odszedł z mojego serca jeszcze
i znowu Cię widzę w nocy we śnie.
Nie mogę się od niej uwolnić, ona była tą
jedyną
najwspanialszą na świecie, najcudowniejszą
dziewczyną,
nie ma na świecie drugiej tak kochanej,
przez chłopaka jak bóstwo uwielbianej.
Piękna zorzo poranna, delikatny kwiecie,
której innej to powiem kobiecie ?
Zwieńczeniem życia mojego byłaś korony,
czy uczucie zapałało również z Twojej
strony ?
Czy czułaś do mnie to co ja do Ciebie
i czy myślisz o mnie nadal tam w niebie...?
...dedykowane pamięci kobiety, z powodu której miałem po co żyć, ale jej życie niestety zgasło jak nikły płomyk świecy...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.