epitafium
urodzony…żył
lat…zmarł…
świszcze wiatr cmentarnym drzewom
i znów pędzi w siną dal
i żałobę wzmaga śpiewem
po cmentarzach ogni blask
to drżą w smętnym wietrze dusze
dziś zatrzymał się ich czas
czas refleksji i czas wzruszeń
kamień, marmur, ziemi garść
dom wszechwieczny dla człowieka
z drzewa liście mogą spaść
i w przestrachu ktoś ucieka
już wiatr gasi zniczy rząd
ktoś wciąż żyje, ktoś umiera
ludzie zawsze w przód, pod prąd
śmierć ramiona rozpościera
i gdy już tam nie ma nas
ktoś się w ciszę grobów wdarł
to z nagrobków czyta wiatr
urodzony…żył lat…
zmarł…
Komentarze (17)
Rodzimy się i umieramy, Dnia śmierci nie znamy.+
epitafium, na czasie...ku pamięci zmarłych i żyjących