Epitety, balety, kobiety
Tak znałem kiedyś kobiety
Powiedział żłób do atlety
Cóż mają one zalety
Bo wiedzą jak smażyć kotlety
Jedne miast słuchać przywdziewają
epolety
A mówić o nich same epitety
Inne choć mówią „o rety”
Szukają ciągłej podniety
A oczy ich jak palety
Malarskie lub z innej planety
Zatańczyć z nimi balety
Lub wysłać do toalety
We wszystkim masz priorytety
A pod nogami kwiatów bukiety
To wszystko dla jednej Anety.
autor
Miron Zdebski
Dodano: 2007-10-01 09:13:54
Ten wiersz przeczytano 2176 razy
Oddanych głosów: 3
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (1)
może inni by się czepiali,że głosek nie tyle, że rytm
się czasem gubi, ale nie ja, bo mnie się ten wiersz
naprawdę podoba i budzi uśmiech nie tylko na ustach
tej Anety:))