erekcjato finiszu
Czekasz na mnie piękna całe życie,
czy jestem w rynsztoku, czy na szczycie.
Gdy osiągnę metę, zrób to śmiało,
nie chciałbym by niebo zapłakało,
nie pozwól, by słońce mnie prażyło,
padało, ziębiło, czy też mżyło,
ty będziesz mi domem – mym schronieniem,
a ja będę marnym ludzkim cieniem,
te atłasy, tiule, te złocenia,
niechaj mi dodają uniesienia.
Chciałbym mieć lakierki – tak wypada,
nie chciałbym w tej chwili zgrywać
dziada.
By me lico wzbudziło podnietę,
chcę na mecie mieć barwy paletę
trumno
Komentarze (22)
Oj Gacku, tak trumną na dzień dobry witasz, toż można
zejść na zawał zanim powiesz, że to tylko kawał:)))PP
zefir:) Dzięki. Pozdrawiam.
Sama prawda pozdrawiam
Basia23:)Jak umrę, to wieko mi się nie domknie... Będą
musieli wywiercić otwór mierząc od nóg w górę
jakieś... 70 cm :P:P
Pozdrawiam serdecznie :)
Gacku czyżby wieko Cię przygniotło??Pozdrawiam
serdecznie:)
bronislawa.piasecka:) Miło, że przeczytałaś. Dzięki za
komentarz. Pozdrawiam.
Dobra erekcjata. Dużo prawdy i ostatnich w życiu
pragnień. Pozdrawiam.