Eskapizm latawca
listy ci ślę
- co dzień jeden -
z tych miejsc które
nawet nie mają nazw
czasem uciekam
od siebie
by słowa ciężkie
dźwigać na barkach
jak belki zimowych pejzaży
przed uczuciem się chowam
nie chcąc z rozpaczy
wierszy podcinać
krwawo
żyletką zwątpienia
lecz wrócę
gdy w deszczu
pójdziesz na spacer
chodnikiem
zaśpiewam dla ciebie
każdą kroplą
jak ptak
w gałęziach parasola
Dziękuję Arius...
autor
Martial
Dodano: 2005-03-01 01:49:48
Ten wiersz przeczytano 673 razy
Oddanych głosów: 29
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.