Ewa
Dies irae, wołam
Dies irae!
O Pani, to Ty!
Tyś sprawczyniom cierpienia ludzkości
Któż inny jak nie Ty
Zesłał furię zła bożego
Rozpustnico!
Pozwoliłaś obnażyć ciało
Śmierć, rozdziera Cię
Płaczę niebo, woła krzykiem łez
O Pani!
Nie słyszysz ...
Kajdany ślepego złudzenia
Przykrywają cień do jego ciała
Świadomość kary zanika
Kusicielko - opamiętaj się!
Dies irae, wołam
Dies irae
Kochanką Belzebuba stałaś się
Spustoszyłaś duszę
Zniszczyłaś świat
Sprowadziłeś na wieczne potępienie
Ewo, pramatko grzechu
Niebo ku Tobie szlocha
Połóż kres duchowej żądzy
Kielich przepełniony ludzką krwią wypijasz
Pełzasz przy nim
Wtapiając swe łono w jego siłę
Ewo, straciłaś swój skarb
Zasłona Twej duszy zanika
Wszelakie zło wyłania swe rogi
Stąpa mocno po ogniu pieczary
Apokalipsy nadszedł czas
Ziemia drży,
Rozstępuje swe uda
Wynurzasz się z nim
Satyna okrywa Twe zbluzgane ciało
Ciało, przypieczętowane cyrografem krwi
Upadły anioł zasiadł na tronie
Przy nim Ty
Głaszczę dłonią drogocenny kwiat
Ty, językiem szepczesz grzeszne myśli
Grzmot niebios
Po raz trzeci
Ty, kolejny raz zatracasz się
Dies irae, wołam!
Dies irae, nadejdzie!
Za żądze czeka Cię potępienie
Karę na wieczność poniesiesz!
Komentarze (2)
... złowieszczy wiersz i z wielkim przejęciem się go
czyta, oby "dzień gniewu - dies irae" nie był aż taki
przerażający o to chyba musimy się sami postarać!
Pozdrawiam
niesamowita energi a tryska z twojego wiersza dla mnie
jak najbardziej na Tak:)