Fabryka przykrości
paskudne słowa pojawiają się
jak przelotny deszcz
tworzą bańki na wodzie
zwiastują burzę
pękają po chwili
stracone
paskudne słowa docierają w głąb
poruszają dumę
rozbudzają złość
kałuże pozostają
w zagłębieniach
(B)
autor
burass
Dodano: 2009-07-31 00:00:56
Ten wiersz przeczytano 1221 razy
Oddanych głosów: 28
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (17)
Teraz wiem skąd u mnie to flauty, to burze...
widocznie aura wodą w tym roku nastroje spłukuje. +
pozdrawiam:)
kałużę powiem więcej ...staw...dobry wiersz :)
Najgorsze te pozostające kałuże.
na owe kałuże potem dużo promyków musi padać by
wyschły i wiatr musi wiać by wysuszony na dnie osad
wywiać -a tak łatwo i często z ust wydostają się te
"paskudne słowa" - super -pozdrawiam
Ale to jeszcze nie jest sedno sprawy i węzeł gordyjski
zabawy, zachodzę w głowę jak słońce za chmury i się
pytam w jaki celu są wszczynane te awantury?!
Bardzo ładny wiersz,sama prawda.
Pozdrawiam.
Bardzo obrazowy i prawdziwy.Albo milcz, albo mów
prawdę.
Słowa, tak często wypowiadane bez zastanowienia,
potrafią tak bardzo zranić drugą osobę. Gdy się mówi
trzeba myśleć, żeby potem nie żałować. Pozdrawiam
ciepło;)
awangardowy tytuł...zatrzymuje zaprasza do tresci
która daje chwile refleksji...z plusem pozdrawiam...
Trochę w słońcu , trochę w deszczu i wyszedł bąbelkowy
wierszyk . :)
Lepiej tych paskudnych słów nie używać, wtedy
krajobraz będzie czysty. Na mój gust dobry wiersz.
Wysychaja lecz wstretny osad zostaje na dnie.
Tu , dla odmieny podpiszę się pod opinią huncwota.
Tak, to jest to.
Świetny! Zjadliwy! I nie ma nawet 20 cm!!! :)
Moje kałuże odparowują pozostawiając gorzki osad.