FAŁSZYWY BŁAZEN
Wyraz eschatologii surrealistycznej 1998-2006 Lata księżycowe i młodzieńcze rytmy
Głupi zły Arlekinie !
Dlaczego żąglując planetami rozbiłeś ziemię
?
Wszystkie kolumnady i panteony,
te co podtrzymywały niebo...
upadły !
Od zagadki greckiego Sfinksa.
Stworzyło to nową kantatę pulsującą
sztormem
młodości.
Potopiłeś fregaty i galeony w wirze
nieszczęść,
czyniąc alchemiczną pustkę czarnego
smoka.
Galerę przewodzącą naród do pieśni
nauczyłeś
łkać i płakać, złorzeczyć z duszy
fałszywego pijaka.
Oddychasz jak skamlący pies !
Zepsuty i zdemoralizowany orgią
bachanalii
molestujesz i gwałcisz łono przyrody
destruktywnym naciskiem tworząc z nią
więź,
błyszczącej trucizny.
Komentarze (4)
znajome wersy poczytam jeszcze
czytałem niedawno twój wiersz Sacrum
pozdrawiam
:)
łono przyrody tak fascynuje,
aż razi oczy, serce raduje.
Pozdrawiam serdecznie
Mistrzu mój, fascynująca jest Twa twórczość.