Famme Fatale
Co mi pozostało po miesiącach tych
Pozostał tylko rozdzierający moją duszę
krzyk
Wspomnienia w głowie i blizny na rękach
Kilka rzeczy
Prześcieradło splamione krwią
Twój błysk w oku
W moim go już nie ma
Jak lew zamknięty w klatce
Tracę wigor
Czuję, że odchodzi część mojej duszy
Dzielić ją będę z wieloma jeszcze
osobami
Lecz kto to wie
Kiedyś była cała
Później odbierałaś ją po kawałeczku aż nie
zostało mi nic
Zostawiasz mnie w takim stanie kiedy mnie
stać tylko na łzy
Twarz wykrzywiona w płaczliwym grymasie
Oczy opuchnięte po długotrwałej wewnętrznej
walce
Nie zaznają spokoju
Wzięłaś mą duszę
Serce przebiłaś
Ciało odbierałaś aż stało się bezwładne
Rozbroiłaś mnie swoimi złotymi włosami
I tak niewinny jak dziecko zostaję sam
Nie pozostało mi nic do stracenia
Nie pozostał mi nikt do kochania
Pozostała mi tylko nadzieja wraz z tym
małym płomykiem we mnie
Który mi pozostał po twoich grabieżach
I jak mam żyć dalej ze szczątkiem tylko
duszy swojej
Z elementów wszechświata stworzę sobie
nową
Na drodze bólu łez i krwi odbuduję swój
świat
Zbuduję go na nowo
Zamknę się w sobie i skryję przed świtem
Bo on przynosi tylko lęk
Kiedy ty będziesz się śmiać beztrosko ja
będę wybierał swoją śmierć
Unieruchamiasz mnie jednym spojrzeniem
Zapiera dech twój uśmiech zabójczy
Śmiechem możesz góry przenosić
A potem zrzucać je na nas
Na mnie
Widze zakrwawione ręce trzymające
sztylet
Wbijany w klatkę piersiową omija serce o
milimetr
Tak niewiele brakuje
Ale wiecznie szydzi z nas los
Odebrała mi wszystko niech weźmie jeszcze ten wiersz...
Komentarze (1)
Rozumiem Cię bo ja na swojej drodze spotkałam taki
odpowiednik famme fatale czyli homme fatale:)