Fauny zimą
Co robią fauny zimą w lesie, nad ruczajem,
Gdy blade słońce światła, ni ciepła nie
daje?
Kiedy bezlistne krzaki na brzegu wysokim
Nie skryją ich w gęstwinie przed
ciekawskich okiem?
Zresztą po co się chować? Czasu na to
szkoda,
Kiedy nimfy nie tańczą na zbyt zimnych
wodach...
Fauny, kiedy jest szaro i śnieg z deszczem
pada
Wkładają garnitury i do miasta jadą.
W mieście w pewnej agencji lubią pobyć
dłużej,
Popatrzeć, jak dziewczyny wiją się na
rurze...
Tylko siedzą i patrzą, a gdy panny
kuszą,
Zbierają się do wyjścia, mówią, że iść
muszą...
Choć w agencji niejedno jest cudowne
ciało,
Z którym słodko by było mierzwić pościel
białą,
Lecz faun nigdy nie pójdzie z dziewczyną do
góry.
Z tego tylko kłopoty są i awantury,
Bo gdy dziewczyny ujrzą nogi z
kopytkami,
Podniosą krzyk, że nie chcą kochać się z
diabłami.
Więc fauny w celibacie zimę przeżywają,
Ale sobie odbiją ten smutny czas w maju.
Komentarze (3)
Super dzień na dzień dobry. Oby był dobry, czego
życzę.
Metafora fauny w tym wierszu symbolizuje ludzi, którzy
żyją w zgodzie z naturą, ale czasami również poszukują
rozrywki i przyjemności w miejskim środowisku. Fauny
reprezentują tutaj pewną harmonię ze światem
naturalnym, ale jednocześnie ich wybory wskazują na
ludzkie pragnienia i skłonności. Fantastyka? - to
dobre alibi dla żony.
(+)
faaajne.
Pozdrawiam Michale.