Gałczyński
Ty z poetów najbardziej kochany –
Trochę błazen, trochę angelolog.
Twoje strofy się skrzyły szampanem,
Musowały zimną coca-colą.
Pan zaś sypał ci talary białe,
Więc by jemu nie robić przykrości
Stałeś ślepy się. I nie widziałeś
Wśród nieznanych znów okoliczności
Tak ginących, jak kiedyś aktorka
Inge Batrsch. Zapomniałeś już o niej,
Gdyś talary pakował do worka?
Gdyś się w ptaków wsłuchiwał symfonie?
Krew wilgotna była na talarach,
Bach przygrywał ci swoją kantatą
I dźwięczało w absurdu oparach
Twe allegro molto denuncjato.
Przerażony, a jednak wesoły,
Bo od błaznów się śmiechu wymaga,
Wyśmiewałeś Bulwieciów, anioły,
Choć pobitym przystoi powaga.
Tyle dałeś prawdziwego piękna,
Które kruszcem szlachetnym nam lśniło,
Że wybaczam ci, chociaż pamiętam,
Iż w tym pięknie jadu sporo było.
I niech tylko artystę potomni
Będą, patrząc na grób twój, widzieli
I niech Pan Bóg twą małość zapomni,
Bowiem myśmy dawno zapomnieli.
Komentarze (11)
Słyszałam, że wtedy, żeby być uznanym za artystę/być
uznanym artystą, trzeba było:
a) wydać coś
b) wydać kogoś...
Z podobaniem na tak.Pozdrawiam
Stosuję oddzielanie oceniania autora jako człowieka od
jego dzieł. Ludzie mają wady i różne, nieraz
niesłuszne poglądy, ale warto pamiętać i doceniać ich
dzieła artystyczne, literackie, jeśli są dobre, a
nawet świetne.
Pozdrawiam Jastrzu i popieram przesłanie wiersza.
Dobrego dnia :)
Dwaj wielcy poeci zaangażowani w socjalizm.
Gałczyńskiego czytałem dawno. A jego tomik szukałem
dzisiaj i nie znalazłem.
Dziękuję za odwiedziny.
Wars - Pamiętam Twojego Broniewskiego. Być może nawet
był podświadomą inspiracją dla mnie. Obaj poeci
służyli. A ich pan był, zbrodniarzem. Można więc by
ich potępić i po kłopocie. Ale co zrobić z wierszami,
które są wspaniałe? A poza tym - jakie JA mam prawo
potępiania? Że nie służyłem? Kto wie jakbym się
zachował, gdybym przeszedł to co oni (zwłaszcza
Broniewski). Może pan mnie po prostu nie chciał złamać
uważając, że mój skromny talent nie jest wart aż
takich zabiegów...
Polecam swój wiersz o Broniewskim.
Dzięki za tę wiedzę. Lubię takie ciekawostki.
W leśniczówce P(p)ranie?
fan Gałczyńskiego leśnik w Montanie
wierszem zaczyna każde śniadanie
nawet żonę ma Natalię
a miast pralki kupił balię
aby mu ręczne robiła pranie
Lubiłem czytać Jego przewrotności, a w liceum .
wystawiliśmy "Zieloną gęś". Co do lat powojennych,
wielu żyjących w Polsce twórców szło na daleko idące
kompromisy z władzą. Ładnie napisałeś o Nim.
wspaniały hołd.
Wiersz opisuje Gałczyńskiego jako złożoną postać,
która oscyluje między różnymi aspektami życia i
sztuki, ale zawsze zachowuje wierność prawdziwemu
pięknu poezji.
Chciałoby się podobnie ...
(+)
Nihilista, komformista, idealista- naprawdę wierzył w
ustrój wtedy?
Tak. Wybaczenie nie oznacza zapomnienie.
A "Teatrzyk Zielona Gęś"- humoreski znakomite.