Faust nr 44
Vis maior id est: damnum fatale cui resisti non potest (Siła wyższa to fatalne zdarzenie, któremu nie można się oprzeć)
Przeklinam swój los Fausta
I skarżę się na świat cały
Żeby chociaż promień słońca
Na dłużej zagościł w pokoju i sercu mym
A tu wszystkie fronty obsadzone
Jakimś dziwnym chichotem tego złego
Barykady na których on się wyleguje
Drwisz ze mnie, Fausta?
A czyżem nie zaprzedał ci już swej duszy
kiedyś?
Sponiewierałeś ją i zniechęciłeś
Odejdź, zwróć mi ją na powrót, łotrze!
...
Ach, tęsknię za polami zielonymi
Łąkami bezkresnymi
Oddechem wiatru
Beskidami marcowymi
I słońcem zachodzącym
Nawet za moim miastem zwanym dziurą
Jego krótkimi ulicami
Rozległymi osiedlami - tam wszędzie
daleko
Marzę o widoku z mojego okna
Ach! kiedyś przeklinanym
Dziś ledwo dostrzegalnym w snach
Ta liczba tajemnicza - 44
Czym ona jest?
Albo kim dla mnie?
Komentarze (1)
Ciekawy wiersz zagadka 44 i Faust a przecież dusza
woła i tęskni a więc jest ..ładna budowa wiersza i
klimat tęsknoty