Faustyn II D. G. Rex Pol. Gonave
gdzie Morze Karaibskie i egzotyczny kraj
tam Polak Faustyn II królestwo swoje
miał
zasiadał on na tronie bo swoje miejsce
znał
i tak jak mu przystało też harem liczny
miał
a w nim błękitnookie mulatki – polska
krew
bo każda jego żoną pozostać chętnie chcę
insygniów z Polski nie brał lecz wszystko z
siebie dał
i władał znakomicie bo niezłe berło miał
i rosła duma Polski nareszcie Polski
król
rządził tam Polakami i starał się jak
mógł
no bo to plemię właśnie korzenie polskie
ma
od ponad dwustu latek o polską dumę dba
to legionistów polskich tam potomkowie
są
rzucił ich Napoleon na pastwę losu złą
lecz miłość do wolności to Polak ma we
krwi
i nie chciał strzelać do tych co po tą
wolność szli
no i to polskie plemię ma dziś tradycję
swą
języka już nie znają ale po polsku klną
gdy wysłał tam Fustyna na misję Wujek
Sam
to królem go obrali bo tak czekali nań
o niego się modlili w religii Voodoo
swej
co także polskie wątki się przewijają w
niej
choć polskie to królestwo, ostatni polski
król
brak dziś go w podręcznikach pomimo jego
ról
bo gdybyś ty Faustynie na przykład w PiS-ie
był
i wtedy to jak dzisiaj tak samo ten PiS
był
to ja ci gwarantuje i nie ma tego że
na pewno by na Wawel od razu wzięli cię
a Wujek Sam zawezwał znowu cię do siebie
i tron pozostał pusty oraz bezkrólewie
harem też bez opieki gdzie tyle twoich
żon
och jak te nasze losy wciąż zagmatwane
są:)))
Tomek Tyszka
16 10 2013 Hull
Komentarze (28)
Pięknie dziękuję za wszystkie następne odwiedziny:)))
na komentaszkach nie kończysz :)
I co zrobić, że nasze losy takie zagmatwane! kawał
dobrej historii przeczytałam u Ciebie Tomku:-)
Pozdrawiam serdecznie:-)
Tomku. Dla Ciebie od stajennego Jurka:
http://www.youtube.com/watch?v=yaWSL2qmtM8
Ciekawy, pozdrawiam
Tomku zatrzymałeś na dłużnej ukazując skrawek historii
pozdrawiam
Cieszę się kochani jeśli choć trochę Was zaciekawiłem
intrygującą historią z naszymi rodakami w tle... Tą
historię na nowo odkryli żołnierze jednostki Grom gdy
byli z misją pokojową w latach 90-tych na Haiti. To
musiało robić wrażenie że na końcu świata tam gdzie
diabeł mówi dobranoc można spotkać czarnoskórych
tubylców o swojsko brzmiących nazwiskach i niebieskich
oczach a w dodatku przeklinających po naszemu:)))
Przyznam się szczerze że mnie to wciągnęło i chyba
wszystko dostępne z netu i nie tylko wchłonąłem... W
sumie to jest bardzo smutna karta naszej historii nie
licząc Faustyna.
Pięknie dziękuję za zainteresowanie się moimi
spostrzeżeniami na ten temat i gorąco pozdrawiam.
Może juto zamieszczę jeszcze jeden z tego tematu by
poszerzyć obraz widzenia:)))
Wszędzie są Polacy teraz i w przeszłości
pozdrowionka dla Tomka:)
Fajne i ciekawie:)
nawet na krańcu świata są Polacy wszędzie słychać te
nasze słowa ...oj zagmatwane te nasze Polskie losy
....
pozdrawiam :-)
Zagmatwane polskie losy. A gdzie nas nie ma ???
Pozdrawiam
Cholewcia.Dopiero teraz widzę - klimat ironiczny.
Brawo komentatorze Jurek - padło ci widać na oczy
panie P.p. Tak to jest jak się ma głowę zajęta wieloma
rzeczami na raz.
No no...Nie wynarodowili się widocznie, skoro nawet po
polsku klną. Gdzie to nas nie poniesie... I kim to my
n ie jesteśmy... I nawet modlitwy zanoszą w vooodo?
Dzięki za przekaz.
Pozdrawiam serdecznie
Jurek
Losy zagmatwane :) Pozdrawiam
A to ciekawe :)