Feniks
Rosłem posągiem po nieba krańce,
opoką byłem, tarczą, wybrańcem.
Igrałem z wichrem, kruszyłem skały,
kiedy mi usta miłość szeptały.
Byłem jak feniks z prochu zrodzony,
ogniem twych źrenic nieujarzmionym.
Dziś tylko popiół w spojrzeń milczeniu,
już nie nazywasz mnie po imieniu.
autor
pistacjowychłopiec
Dodano: 2010-08-24 09:17:51
Ten wiersz przeczytano 692 razy
Oddanych głosów: 17
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (10)
W końcowym etapie wiersza zrobiło się smutno..
Nawet posągu i tarczy wybrańcy nie wiedzą z kim się
tańczy-pozdrawiam, ciekawie poprowadzony wiersz.
Widać cierpienie
Pięknie to wyraziłeś, bardzo dobitnie i rzeczowo,
podoba mi sie sposób opisania tematu. Pozdrawiam:)
.....;-))) można tylko mieć nadzieję, że jako symbol
wiecznego odradzania się...
z popiołów...ogniem znów zapłoniesz...;-))) pozdrawiam
liści szelestem...
ciekawie piszesz...podoba mi się :)
Witam. Treść bardzo dobra, choć smutna i poruszająca.
Pozdrawiam.
" precz z moich oczu - posłucham odrazu, precz z mego
serca - i serce posłucha, precz z męj pamięci - nie
tego rozkazu moja i twoja pamięć nie posłucha " zawsze
zostanie tylko mniej będzie boleć :)
Czy ja wiem..O jedna metafora za dużo.."w spojrzeń
milczeniu" - tutaj się o prostotę prosi..Ale to tylko
moje odczucie.. M.
czy pamięć można wymazać? Słowa niosą prawdę i iluzję
a wiara gdy łamie się w sercu,wszystko jest milczeniem
Wiersz o obietnicy czytelny smutny w wyrazie Wzrusza
Pozdrowienia:)