Filozofia sarkazm śmierć
W szarej ciszy myśli toną, jak cień na
mrocznym lustrze,
Głęboko w duszy ukryte smutku zimne
źródło.
Takie życie, takie dni, jak te długie noce
bez gwiazd,
Gubią się w mrokach naszych umysłów, z
trudem dostrzeżesz świat.
Cyniczna ironia w słowach, jak cień smutku
na uśmiechu,
Filozoficzne dywagacje, które odcinają nas
od rzeczywistości.
Wokół tłumy gwarzą, a my, jak duchy w
tłumie,
Spędzamy życie w samotności, niezrozumieni,
niedocenieni.
Depresja i melancholia, towarzysze naszych
dni,
Przemyślenia nad sensem istnienia, pytania
bez odpowiedzi.
Wciąż szukamy znaczenia w tym mrocznym
labiryncie,
Gdzie świat jest pełen cynizmu, a my
toniemy w nicości.
Może to sarkazm jest obroną, przed prawdą,
która boli,
Że jesteśmy samotni w tej mrocznej
rzeczywistości.
Ale filozofia jest naszą deską ratunku,
naszym schronieniem,
W tej depresyjno-filozoficzno-sarkastycznej
przestrzeni.
Czy znajdziemy wyjście z tego labiryntu,
tego mrocznego kręgu?
Czy odnajdziemy sens wśród tych myśli i
smutku?
To pytania, które zadajemy sobie, w naszym
refleksyjnym tańcu,
Na pograniczu depresji i filozofii, wciąż
szukając światła.
Komentarze (2)
za bardzo otwieramy się na świat, zapominając o
bliskich, a to oni są gwarancją, że nie będziemy
kiedyś samotni. Nikt obcy nie zapełni nam pustki.
Cyt. "Spędzamy życie w samotności, niezrozumiani,
niedocenieni."
To już może sprawić, że wchodzimy w stany depresyjne.
Pozdrawiam pięknie ;-)
Ps. Przepraszam zauważyłam błąd
niezrozumiani - powinno być.