Fortece i Tamy
Sprzedam drogocenna dusze!
Troche uzywana...
Za bezcen...
Sprzedam nadszarpniete nerwy!
Chodzace o kulach...
Drzace w rece...
Los wskazal bym wystapill z szeregu
Nakazal biegnac i zyc w ciaglym biegu
Dlaczego tak wszystkim sie przejmujemy?
Po co zastanawiamy sie kiedy umrzemy?
Te wszystkie drobnostki zlewaja sie w jedna
goryczy czare
Czy zastanawiales sie co poczniesz gdy
stracisz mame?
Nie rysujesz juz aniolow z wielkimi
skrzydlami
Nie rysujesz juz zycia kolorowymi
marzeniami
Fortece wzniesione...
Tamy nienaruszone...
Pozostane tu jeszcze przez chwile.
Pozostane mrugnieciem oka otchlani
kosmosu
Ogranicza nas zycie utkane z nici losu.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.