fra III
Laudato si, mi Signore, per quelli ke perdonano per lo Tuo amore et sostengono infirmitate et tribulatione. *)
wiele jest znaków zauważalnych
od zawsze
bracia gołębie topią niebo
w słonecznej pieśni
domy bezpiecznie dopływają
do portów
naznaczonych stygmatami
omija czas
bo musi się być
żeby powiedzieć
jestem
biedaczyno z Asyżu
przebaczający są żywiołem
w miłości
nie doświadczanej nigdy
przez tych
którzy kochają
*) Pochwalony bądź, mój Panie, przez tych, którzy z miłości do Ciebie przebaczają, znosząc chorobę i niepowodzenia.
Komentarze (13)
Wiersz jak źródło.
Zanurzam twarz.
i ten wiersz też
niech będzie pochwalony
Te same słowa zwróciły u mnie uwagę co moich
przedmówców. Wiersz bardzo dobry:)
Jestem na tak - jak swego czasu bywał pan Jacek Cygan
w "Idolu";)
Pozdrawiam umiarkowanie refleksyjnie:)
Piękna i głęboka refleksja.Pozdrawiam:)
bardzo refleksyjnie...:)
Piękny wiersz:)
Piękny wiersz Asie, pobędę przy nim troszkę dłużej...
Pozdrawiam, miłego wieczoru-:)
Dodam jeszcze, że tytuł fra III - znakomity.
bardzo obrazowo i sugestywnie,
to samo, co Ewie się szczególnie podoba, i ostatnia
strofoida;)
Piękny wiersz...
"przebaczający są żywiołem
w miłości..."
Bardzo dobry wiersz.
Urzekły mnie słowa:
"musi się być
żeby powiedzieć
jestem "
Piękne.
A św. z Asyżu to wzór świętości.
:)