Freud
To jest, pszę kogo, prawdy kawał,
jak ważna w życiu jest zabawa.
Taki przypadek o kretyństwie,
gdy zabaw zbrakło nam w dzieciństwie
i w dorosłości czas się trawi,
by stary koń się mógł wybawić.
Kupuje sobie, to i owo -
na przykład broń wielostrzałową,
a gdy już ma ją, z rannym brzaskiem
na tyłku chowa gdzieś za paskiem.
A Polska patrzy i się gapi:
to Capo jest di Tutti Capi!
A stanowisko ma zaiste -
toć to od sądów jest minister
Freud to tłumaczy - żadna zgroza -
jest imperatyw grać mafioza.
Wejść w jego skórę - nie dla szpanu,-
ale dosięgnąć jego stanu.
To nic, że wokół pełno gości -
tak poznać wroga jest najprościej.
Poczuć na tyłku dotyk gnata,
to nic, że późno, że po latach,
przyszło nam dobić się do wiedzy,
bo wcześniej bili nas koledzy -
nie chcieli włączyć do zabawy.
To nadrabiamy - nie ma sprawy.
Jeden fenomen jednak bardzo mnie zachwyca
-
jaką rolę gra w rządzeniu piaskownica.
Komentarze (10)
W sumie to czarny humor.
Pozdrawiam
Dobry wiersz, a bort już wszystko napisał, więc ja nie
muszę niczego dodawać. Pozdrawiam
Wszystkim dziękuję za uczestnictwo w tej
psychoanalizie, albo raczej psychdramie
To chyba Głupck 50
No i mamy (od dawna) Bonanzę w piaskownicy.
Jak nie granatnik to Glock 26.
Pozdrawiam
oj gorzkie prawdy, gorzkie sprawy,
i nie dla szpanu, dla zabawy -
tylko tak daje w mordę życie - nie skąpo ale
całkowicie - i o tym przecież wszyscy wiecie.
Za Przedmówczynią.
Ironia super, ale tu już naprawdę nie ma się z czego
śmiać... To się robi przerażające. I ten człowiek też
jest przerażający.
Ale czemu się dziwić... Niby z innej beczki, a tak
naprawdę z tej samej - muppet, który przemyca
granatnik i rozpieprza nim komendę główną, zamiast
zostać wywalony na zbity pysk, jest gloryfikowany i
dostaje podwyżkę, a jego brat - bandyta jest broniony
przez innego bandytę, ułaskawionego przed
uprawomocnieniem się wyroku przez prezydenta RP...
O czym tu gadać... A mściciel, hipokryta i jeden z
najgorszych prawników w tym kraju, ZZ, może chyba
wszystko... Z poparciem niecałych 3%...
Dobra, zmykam, bo mnie szlag trafia, a ciśnienia nie
mogę opanować ;-)
Raz jeszcze - świetny wiersz.
:)))
Chociaż...to nie jest śmieszne....
Na wszelki wypadek (gdyby trafił do więzienia) może
już dziś warto by postawić piaskownicę na
spacerniaku...
:-)))))))))
Ach, ten mały pistolecik - to już chyba drugi w tej
piaskownicy, bo tzeci pojawił znienacka, i potężnie
hunkął z grubej rury;)
Ironia miodzio!