Frrrr
Fraszka przekornie na stole siadła,
rzuca do koła zadziornym wzrokiem,
puentę z makatki sprawnie ukradła,
a teraz buja się pod obłokiem.
Była pikantna, oraz przewrotna,
same przyprawy tudzież wariacje,
a dodatkowo jakże ulotna,
odziana głównie w kuse kreacje.
Uparcie czepia się gdzie popadnie,
od ścian odbija się niczym echo,
już recytują ją bardzo ładnie
w pałacach, oraz pod gminną strzechą.
W małej pigułce tyle radości
i mądrej prawdy spore pokłady.
Jednych poucza, drugich ciut złości
gdy im zarzuca braki ogłady.
Bardzo kochają ją hipokryci,
choć słowem chłosta i tych gamoni,
gdyż oni w własną miłość spowici
wciąż powtarzają „winni są oni”.
Nie respektuje żadnych świętości.
Tabu to dla niej nieznane słowo
i wprawnie wszelkie wyższe wartości
obrzuca błotem, rzekłbym wzorowo.
Ktoś ją próbował zamknąć do klatki
i grzecznie odziać członki jej ciała,
lecz rozerwała pęta i kratki,
a potem z wiatrem, frrrr odleciała.
Komentarze (9)
A we fraszkach cała prawda się mieści...
Wypiła Red Bull:)
Masz rację. Nawet najprawdziwszej fraszki nikt nie
weźmie do siebie. Chyba, żeby lecieć po nazwisku, ale
wtedy to już nie będzie fraszka, tylko pamflet.
Bo to podfruwajka była...
z podobaniem wiersza,
pozdrawiam serdecznie:))
Fraszki są w głowie. Bez głębszych wierceń
można wyciągać je po literce.
to ci fruwajka z tej pani fraszki
wciąż cudzym kosztem żyje dotychczas
sama swawole i też igraszki
lubi a za wzór innych stawia na przyszłość;
- jak dłużej myślę - to wniosek prosty, przecież pan
fraszek lubi riposty, albo pan Frasz jeśli już
dorosły.
Ulatują w niebyt, ale niektóre w pamięci zostają.
Pozdrawiam radośnie z uśmiechem:)
Autor zręcznie bawi się słowem, a jednocześnie rzuca
spojrzenie na różne aspekty życia i ludzkich postaw.
To odważna, figlarna i błyskotliwa kompozycja, która
zgrabnie balansuje między lekkim humorem a głębszym
przesłaniem.
(+)
i bądź tu mądry i 'ją' skomentuj jak już jej nawet nie
widać....
niezła z niej Frrrr-yga