Fruczak Gołąbek
Ostatnio moje pelargonie
odwiedza bardzo dziwny owad,
gdy rano stałam na balkonie,
znów mnie widokiem intrygował.
Wygląda niczym koliberek,
skrzydłami macha równie szybko,
no i nektaru spija wiele,
przez co sylwetkę ma niegibką.
Z wdziękiem zawisa przy kielichach
kiedy opróżnia je do czysta.
Po fakcie bardzo szybko zmyka,
można by rzec perfekcjonista.
Na głowie ssawka, czułków para
i dosyć duże, bystre oczy.
Myślę, że jutro się postara,
znowu wizytą mnie zaskoczyć.
Już wiem, że z niego jest wędrownik,
który przyleciał tu z południa,
wkrótce odfrunie w ciepłe strony,
bo zima u nas jest za trudna.
Komentarze (62)
Pewnie tak się stanie.
Miłego dnia, krzemAniu :)
wiersz mnie poruszył jak można pięknie napisać coś o
czymś tak nie dostrzegalnym podobasię