O gajowym Jerzyku 129
Gajowy Jerzyk raz pod Osiekiem,
apteki szukał tam z pewnym lekiem,
niech będą nawet czopki.
Bo śmieją się zeń chłopki,
że rozum minął jemu wraz z wiekiem.
Gajowy Jerzyk pod Czarnym Błotem
dzień wojny uczcić miał też ochotę.
Poszukał coś na strychu,
i na dachu po cichu
zawiesił szmatę z sierpem i młotem.
Gajowy Jerzyk spod wsi Moczalec
był bardzo płaski jak ów padalec,
od stóp aż po samą głowę.
Wpadł raz na prace drogowe
a tam przejechał go jeden walec.
Komentarze (23)
Fajnie - kiedyś też pisałam limki. Na jakimś forum
jest ich blisko tysiąc, ale mi przeszło.
Pozdrawiam :)
Ciężki los gajowego Jerzyka :-) Po trzecim zastanawiam
się, ile Jerzyk ma żyć, może więcej niż kot?
;-)Świetne. Pozdrawiam serdecznie :-)
ten Jerzy zwiedził już prawie całą Polskę :)
miłego dnia:)
:)))
Czytam, i oczy Maćku przecieram...skąd tyle pomysłów i
nas miejscowości...to cała Polska,
Pozdrawiam ciepło
Gajowy Jerzyk, jak nomada, wędruje z miejsca na
miejsce w poszukiwaniu przygód :)+++
Różne typy i typki po świecie chadzają. Pomysły głupie
często mają.:) Dziękuję za odwiedziny, pokrzepiający
komentarz. Serdecznie pozdrawiam, :) Życzę miłych i
udanych chwil. :)
pierwszy z drugim świetnie się komponują!!!