O gajowym Jerzyku 149
Pierwszy limeryk z dedykacją dla Tessy50 i podziękowaniem za inspirację.
Gajowy Jerzyk spod wioski Leszcze
na myśl o wierszach aż czuje dreszcze.
Raz przyniósł w swym koszyku
trzy kopy limeryków.
Usłyszał: tylko tyle ? chcę jeszcze.
Gajowy Jerzyk z wioski Przesieka,
to znany ,,gawędziarz karateka,,.
Spokojny jak grom w burzy,
ma tam wszystkich za tchórzy.
Sam po zaczepce pierwszy …ucieka.
Gajowy Jerzyk ze wsi Topory,
wywąchał, że zbyt cuchną mu pory.
Myślał ,czy to od zwieraczy,
lecz doktor już mu tłumaczy:
fetor z łba dymi poprzez otwory.
Komentarze (14)
Prześliczny zestaw i zaocznie o przełęczy Karkonoskiej
napisałem.
Zawsze mam frajdę czytając.
:)
Pozdrawiam Kobalt.
Udany odcinek + :)
dobre. a może Niechorze (u mnie) da inspirację?
pozdrawiam i zapraszam :):)
Trzy kopy limeryków to ciągle za mało,
niechby wagonami kilka ton wjechało ;)
Pozdrawiam z uśmiechem :)
Z uśmiechem :)
ciekawe jak zawsze twoje limeryki
trzeci fe, fee, fenomenalny
3 x na tak
życzę miłego dnia :)
Gajowy Jerzyk na plaży Waikiki
Kupił w fast foodzie cztery naleśniki
I powiedział: Już nie chcę
Pływać dłużej na desce,
Bo mi obiad zjeść mogą króliki.
A u Maćka zmyślnie,
limeryki śliczne.
Trzy kopy ja sunę,
dam datek na sumie.
Trzymaj się Maćku, jak kondycja?
Fajne limeryki...pozdrawiam;)
ostatni rozwalił mnie na łopatki.
gratuluję Waldku
Witam i jestem pierwszy Maćku ...