O gajowym Jerzyku 27
nareszcie gorączka już odpuszcza wracam powoli do normalności
Gajowy Jerzyk spod wioski Łany
dla kurażu wsadzał łeb do piany.
Puszczał potem mydlane
bańki i w Łanach znane.
Bo jego umysł był całkiem sprany.
Gajowy Jerzyk koło Mosiny
uwielbiał wszędzie wypuszczać bździny.
Dobry klimat zabierał,
teściową sponiewierał.
Taka zakała całej rodziny.
Gajowy Jerzyk w miasteczku Kęty
sypiał ze swą muzą tak przejęty.
Śmiały się jego koty
a z nadmiaru tej cnoty
rozum miał on cały opuchnięty.
Komentarze (33)
Gajowy Jerzyk ma ciekawe życie:)
Trzeci limeryk chyba najfajniejszy:)
Miłego dnia.
Życzę szybkiego powrotu do zdrowia.
Maćku, znęcasz się nad tym gajowym. Rozum dałeś mu
opuchnięty, mózg sprany i do tego każesz mu puszczać
mydlane bańki i bżdziny. :)
Ale w sumie zabawne limeryki.
Pozdrawiam serdecznie.
Jak zawsze super. Obieżyświat z tego gajowego.
Pozdrawiam
świetne- jak to nie lubić Jerzyka Gajowego - jesteśmy
fanami przygód jego:-)
pozdrawiam
Dużo podróżuje ów Jerzyk :)
Pozdrawiam Macieju
...trzeci najlepszy:))
cieszę się ,że wracasz do "żywych"
masz talent do limeryków
tyle napisać o tym Gajowym Jerzyku:)
miłego:)
super Maćku...
są fajne, poeiedziałabym refleksyjne.
Gajowy Jerzyk w Malborku
Zakupił raz kota w worku.
Żeby był głodny
I bardziej łowny
Trzymał go w worku do wtorku.
Pozdrawiam autora i gajowego Jerzyka :))
Jak zawsze super ten gajowy:)No i powrotu do zdrówka
życzę:)pozdrawiam cieplutko:)
Życzę zdrówka, a limeryki jak zwykle udane...
Z Weną nie ma żartów,
od Tatr aż do Kartuz.
Pozdrawiam Maćku nie będę się powtarzał - klasyka.