O gajowym Jerzyku 374
Gajowy Jerzyk z miasta Konina,
dyskretnie patrzył jak stryj przegina.
Do żony mówił : siostro,
proszę cię nie tak ostro,
bo cięty język miała dziewczyna.
Gajowy Jerzyk raz na Maderę,
zabrał też żonę, straszną heterę.
A że to człek roztropny,
dał jej bilet powrotny.
Oczyścił z miejsca tak atmosferę.
Gajowy Jerzyk we wsi Wydmuchy,
chodzi do kuma na pogaduchy.
Plotkują już miesiące,
na baby… nieżyjące.
Albowiem obaj nie wierzą w duchy.
Komentarze (18)
Z przyjemnością pozdrawiam Ciebie i Jerzyka.
Pozdrawiam radośnie:)
:()
Ech Maciuś.
Uśmiech.
Pozdrawiam serdecznie.
;)
No, Maćku wszystkie ładne udane "nowoczesne".
Serdecznie pozdrawiam.