O gajowym Jerzyku 384
Gajowy Jerzyk z wioski Niechorze,
płacił za wszystko niczym za zboże.
Porobił więc zapisy,
do tego kosztorysy.
Doliczyć wciąż się biedak nie może.
Gajowy Jerzyk latem pod Parmą,
chciał pójść na basen bo było parno.
Cena w szatni go zmroziła,
choć tak rzekła Włoszka miła:
ale za to wstęp ma pan za darmo…
Gajowy Jerzyk z miasta Grenady,
teściową kocha, nawet jej wady.
Nigdy też nie przygada.
często do niej wpada,
bo pyszne zawsze robi obiady.
Komentarze (22)
znów sypiesz dowcipem
i rzez jasna o Jerzyku
zatem plusik
i po krzyku
wszystkie super, ale trzeci naj
:)
raczej nie Januszu ;-))
ammm a można było cysterną wjechać?
Januszu, z tą szatnią inspiracją była sytuacja
niedawno w pijalni w Lądku Zdroju
woda gratis wstęp 1 zł
zdecydowanie ostatni- przez żołądek do serca.
Rady dla Gajowego Jerzyka:
1)Taki stąd morał
niech już nie orze bo się zaorał
2) Spróbuj zacniej
pomiń szatnię
3)
żołądek i serce ....???!
nie dodam nic wiecej