O gajowym Jerzyku 396
około świątecznie
Gajowy Jerzyk z Białegostoku,
od wczoraj w wielkim jest niemal szoku.
Zwierzęta nagle wpadły
i choinkę ukradły.
A miała stać do Nowego Roku.
Gajowy Jerzyk pod Iwinami,
ochotę miał na zupę z rybami.
Od święta długo zwlekał
lecz karp nań już nie czekał...
Z wanny odpłynął szybko rurami.
Gajowy Jerzyk spod miasta Piła,
stwierdził, że kuma nie zachwyciła.
Wieczerzę mu obiecała
a wszystko poprzepalała.
Bigosu tylko mu… narobiła.
Komentarze (13)
Zaciekawia - czyż, jest to Jerzyk - obieżyświat.
Czy też Polska, pełna jest takich Jerzyków?
"Oto jest pytanie?"
dziękuję wszystkim za komentarze
Z tą choinką to jest kłopot.
Nowy rok- taki był plan z nią.
Tak się sypie.
Wszystkie fajne.
Jak zwykle zgrabnie napisane.
Z podobaniem dla limeryków, pozdrawiam
Zawsze na tak:). M
Gajowy Jerzyk spod Lanckorony
Uwielbia piękne, gwiazdkowe tony.
Próbuje śpiewać, ale
Wychodzi wciąż i stale
"Piosenka o gwieździe czerwonej".
Takie "poswieta"
Jerzyk zapamieta! :)))
Zdrowka w Nowym Roku Macku. :)
Ten drugi naj, karp mógł przemówić o północy ludzkim
głosem..., wszystkie super uśmiechnęły, pozdrawiam
serdecznie:)))
pechowe święta Jerzyka. (zgrabne limeryki)
Z przyjemnością przeczytałam.
Fajne:) Pozdrawiam
Świetne :))
Pozdrawiam serdecznie :)
fajne,
pozdrawiam serdecznie:)
Święta, święta i już po świętach. Teraz różne żarty
wspominamy. Pozdrawiam serdecznie z podobaniem:)