O gajowym Jerzyku 77
Gajowy Jerzyk spod Pacanowa
skarżył się raz, że boli go głowa.
Zrobili mu rentgena,
krótka była ocena:
ta migrena to świnia i krowa.
Gajowy Jerzyk spod wioski Błonie,
ze swym rozumkiem wlókł się w ogonie.
Pluł na innych po kryjomu,
gdyż zazdrościł im poziomu.
Bowiem karłem był nie tylko w pionie.
Na gajowego Jerzyka w Warce,
głos dali ludzie podnosząc palce.
On zaś gadał głupoty,
oraz dawał banknoty.
Zrobione na dziecięcej drukarce.
Komentarze (5)
Piękniście i ironicznie z niekończącym się pomysłem.
Z uśmiechem :)
Pozdrawiam
umysłowych karłów jest ci u nas dostatek...
Ciekawe limeryki. Pozdrawiam Maćku.
Gajowy Jerzyk był kiedyś w Gdyni,
A był tam statek i Beduini.
Gapił się na nich
Rzekł: "Moim zdaniem
Islam zbyt wielkie postępy czyni".