Gasnący płomień
Ostatni płomień zanurza się w życiodajnym
płynie
Tańcząc przez chwilę na jego tafli
Drga jak żywy w żółtej poświacie
I gaśnie…
Pochłonięty przez płynne paliwo
To co go przez wieczność niosło
W ironii istnienia, świat się jego
zmienił
Wosk co go zrodził w jednej chwili
zabija
Odbiera nadzieję i w ciemność zabiera
Gasząc duszy światło
W mroku pozostawia wędrowca
Na rozstaju dróg znaków nie stawia
I pomocnej dłoni nie daje gdy wycieńczony
upadnie
Pozostaje sam z duszy bólem co nie ukoi już
nikt
Tylko ciemność
Brak promyka nadziei
Tylko żal ,że żyć tak długo mu dano
Że po pokochaniu świata
Odejścia nakaz bez odwołania w swej
skrzynce znalazł
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.