Gdy sie zjawiła
...zniszczony...
Zmęczony życiem, przysiadlem pod drzewem
Spoglądając w niebo, ogarnęły mnie myśli
Pojawiłaś się z nienacka, nic nie
mówiłaś
Zasłoniłaś oczy, wypowiedziałaś marzenia
Stałaś sie prawdą, o której dawno śniłem
Jak w bajce, otuliłaś me serce
Obdarowałaś miłością, radościa i
szczęściem
Zasnąłem w błogim spokoju
Gdy obudziłem się, byłaś już jawą
Zrzuciłas powłoke anioła, zrobiłaś to dla
mnie
Boska istota, z miłości oddała sie
człowiekowi
Teraz klęcze przed Tobą, klęcze przed
Bogiem
Niech mi Cię nie zabiera, światełka w
tunelu
Znów ożyłem, znów życia zapragnałem
Nie musze już błądzić, nie musze już
szukać
Czekam cierpliwie, wyczekuje Twego
powrotu
Zawładnęłaś mą duszą, zawładnęłaś mym
ciałem
Teraz już nie ma odwrotu, trwać będe dalej
Tak bardzo Cie umiłowałem, tak bardzo
pokochałem
Księżniczka nazwałem, królestwo dać chce
I chodź długa droga jeszcze przed nami
Wiele przeszkód i zakrętów, ja nie opuszcze
Cię nigdy
Zbyt wiele już dla mnie znaczysz, swą
wolność Ci oddałem
Nie zwracaj mi jej już prosze.....
Czekać będe jak długo tylko trzeba będzie... Kocham Cie aniołku :****
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.