Gdy słonie umierają
Tylko głupiec nie roni łez
gdy słonie umierają
ziemia dudni pod rogatymi kopytami
gdzie nawet najdrobniejszy blask
słońca kończy się pożarem
zamazany horyzont budzi przykre
wspomnienia dymu i pożogi
myśliwy dawno zmienił się
w ofiarę
trudno pogodzić się z zapachem
śmierci bo karabin ma
więcej do powiedzenia
oni zawsze będą tu obcy
i odejdą niezależnie od koloru
zostawią po sobie pamiątki
zbielałych kości
tylko głupiec nie roni łez...
Komentarze (6)
No jasne, że tylko głupiec nie roni łez. My, jako
ludzie rozumni, powinniśmy starać się zrozumieć
naturę, współistnieć z nią w harmonii. Świat byłby
lepszy. Pozdrawiam.
Myśłiwi są obcymi ze względu na to że nie rozumieją
natury, dla nich najważniejsze to co materialne.
Wiersz mówi w ogóle o nas ludziach... myśliwych
ułudnego szczęścia.
Wiersz ma chyba głębszy kontekst. Słonie słoniami, ale
myśliwy jest tutaj obcy i zmienia się w ofiarę. kto
jest przybyszem na tym kontynencie?!
Wiersz bardzo ciekawy ...slonie umieraja to prawda
mysle ze kazdy slyszal o tym ze kiedy czuja
nadchodzaca godzine oddalaja sie od stada i umieraja w
samotnosci .
Powracajac do tematu wiersza to na Czarnym
Kontynencie nie tylko poluje sie na slonie a rowniez
na ludzi , tam zycie nie ma wartosci.
DZEIMS proponuje nastepnym razem w KFC zamow tylko
salatke coleslaw moze w ten sposob poplaczesz sie za
kura .
slon zdycha albo ginie ale nie umiera tak mi sie
wydaje ani sladu dramatyzmu tu nie widze a brakuje
poruszajac temat umierania.ja nie placze nad kura w
snackbarze
mądrość właśnie w prostym leży w odczuwaniu świata
natury zwierząt Piękny wiersz bo zapominamy że one też
czują.Poza końmi kocham słonie i wierzę że dają moc
szczęściu.Pięknie i wzruszająco piszesz Pozdrawiam