Gdy wyjeżdżać będę stąd...
Gdy koleje losu rzuca mnie...
... w odległe miejsce...
gdzieś daleko stąd...
gdy wyjeżdżać będę musiał...
Przyjdę do Ciebie...
zapalę na stole świecę...
...obejmę dłonie Twe...
i poproszę...
Gdy wyjadę i już mnie tu nie będzie...
.... zapal te świecę i w oknie postaw...
niech jak latarnia marynarzom
wskazuje mi w mroku drogę...
tam gdzie dusza ma... gdzie serce me...
... do Ciebie....
bym wrócić mógł...
Lecz gdy tęsknoty żal...
zbyt duży będzie...
Gdy czekać już...
zabraknie Ci sił...
Wieczorem ... po raz ostatni...
zapal świecę...
Otwórz okno ... na oścież...
i chłodnym podmuchem wiatru...
świecę... zgaś...
Będę wiedział że...
sztormy życia zaniosły mnie...
na skalisty ląd...
bezludnej wyspy... wypalonego wulkanu...
naszej miłości....
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.