GDY ZASYPIA DROGA...
zmierzchy nas dopadły i zasnęła droga
światła samochodu nie oświetlą obaw
góry tutaj nie śpią knując swoje plany
w oddali ognisko być może przetrwamy
cedr widać na fladze i przyjazne gesty
jedźcie za to wzgórze tam gdzie mrok tak
gęsty
szlakiem z Marjayoun przez wioski szyitów
na nocleg wybierzcie kościół maronitów
ale my pędzimy do kampów Naqoury
spokój nas prowadzi nie ostre pazury
tam oliwne gaje morze sennie dyszy
noc była łaskawa poczynię zapisy
nie oddam wersami tych uderzeń serca
tu sprawa jest prosta nie potrzeba mędrca
gdy dłonie zadrżały bo zmysły napięte
błąd mógłby kosztować życie co jest
piękne…
Komentarze (22)
Ten wiersz to prawdziwa "Uczta" dla czytelnika, piękne
delikatne pióro, jestem znowu pod niesamowitym
wrażeniem.
Cudeńko !
Wiersz nietuzinkowy o nietuzinkowym klimacie. Czyta
się go z uwagą. Ciekawe metafory i porównania.Wiersz
skłania do refleksji.
Czyżbyś zabłądził wracając z Marjayoun?...he..
pamiętam.....LAF Wam pomógł...........pozdro
piękny wiersz, tak pięknie wprowadzasz w klimat swoich
wypraw, że czuje się ten dreszczyk emocji towarzyszący
tym podróżom
tych klimatów i widoków nikt nie odda lepiej, ciesze
się, że mogę te wiersze czytać.
Gdy zasypia droga, skrzydła wiatraka unoszą lekko jej
kurz, wiem nie pasuje wiatrak do krajobrazu i nastroju
w tym wierszu, ale przejęłam się jego klimatem.
Piękny :).............posłuchałam słów znaczenia,
- piękno płynie z Twych wojaży
choć uśpiona droga wiedzie
Wracaj aby szczęście zważyć !!!
zwodniczy spokój uśpionej drogi...przez chwilę tam
byłam...i dobrze,że wiersz się skończył
jak wytrawny wedrowiec nie tylko po wersach poezji
potrafisz docenic wartosc zycia bezpieczna przystan
chwil ktore sa prawdziwym ukojeniem...choc klimaty z
Naqoury sa przepiekne to zgodze sie z
fryzjerka...wracaj....szczesliwie do domu
Genialnie wprowadzasz czytelnika w klimat podróży niby
sennej, a trochę przyprawiającej o dreszcz emocji.
Przepiękny, płynny i plastyczny wiersz. Jestem pod
dużym wrażeniem...
Nie potrafię oddać w słowach tego,co się dzieje w moim
sercu po przeczytaniu wiersza na temat
wypadków...Ponownie metafory I-sza klasa i pniesz się
coraz wyżej ;)
Dzięki Twoim wierszom można poczuć zapach
pomarańczy,ale i dreszczyk strachu ,bo wiadomo
bezpiecznie nie jest.Wracaj do kraju jak najszybciej:)
W twoich słowach głebia zatrzymuje aby dotrzec do jej
wnetrza....niczym podróznik poczułem sie na szlaku
twoich wersów...dziekuje za te chwile ....
Zrobiłam sobie dziś wieczór z twoją poezją i
zastanawia mnie dlaczego wcześniej nie czytałam tak
pięknie podanych słów.Chylę czoło :)
Myślę że jest to piękna wizytówka z wojaży w ciekawym
miejscu świata. Trzeba mieć talent i wyobraźnie żeby
tak to ująć w słowa. Bardzo ładny wiersz.