GDY W ZIEMII ŚWIĘTEJ
Gdy w Ziemi Świętej kroki swe stawiam,
Z nadzieją Boskiego szukam tchnienia,
Nad losem ludzi się zastanawiam
I wczuwam w Boże znaki istnienia.
Tu myślom moim wolne już daję
I jestem sobą we własnym ciele,
Czuję się bardziej i tak się staje,
Że choć nie myślę, wiem całkiem wiele.
Zamykam oczy, w Świat się wsłuchuję,
W przestrzeń niezwykłą śmiało wyruszam.
Niby nic nie ma a wszystko czuję,
Słyszę i widzę, choć się nie zmuszam.
Gdy śladami Krzyża ruszam powoli,
Przejmuje me serce ogromna radość.
Tu chcę się wyrwać z własnej niewoli,
Światu zamierzam uczynić zadość.
Komentarze (6)
i ja w Ziemi Świętej z nadzieją szukałam Boskiego
tchnienia i stało się niemożliwe... :) pozdrawiam z +
:)
wiersz wypełniony wiarą i...
podumam
pozdrawiam
Tam na prawdę byłam znacznie dalej niż na pielgrzymce.
W poezji takich doznań nie powinno się pomijać. Więc
jest.
Piękny wiersz - modlitwa.
Z wielkim podobaniem :)
Ciekawy przekaz pisany całym sercem. Basiu twoja
duchowość pod przeciętna. Cieplutko pozdrawiam.
:-)))))))))))))))))
duchowy wymiar pielgrzymki.