Gdyby kazano mi opisać ...
Gdyby kazano mi opisać Tango
jednym nazwiskiem, rzekłbym Joe Black.
Nastrój. Spokojny, wyniosły. Poważny?
Ale pod powierzchnią namiętny i
wspaniały.
Gdy pomyślę, że mógłbym zatańczyć
z Tą boginią urody, miłości
obejmując swą ręką jej pleców
i poczuć jej dłoń na moim karku leżącą
mam chęć wykrzyczeć, że jestem
zakochany.
Jednak coś stoi na tej drodze
każe odejść od tych myśli, prosi.
A to uczucie rośnie, już będąc dużym
i w chwili rozłąki nie minie
tylko zostanie w pamięci dłużej
niż śmierć będzie na świecie służyć.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.