Gdyby ściany mogły mówić...
Bezistnienie tajemnicy i prywatności,
sen o przeszłości realny jak świat,
rozwikłane zagadki i domniemania,
brak spekulacji i kłamstw.
I ja, ten który zdycha
w dolinie pustki i beztworzenia.
Wszystko zostało już powiedziane,
nic nie trzeba dopisywać, wyjaśniać.
Pewien człowiek, siedzący nad kartką
już nic nie może zrobić,
nikt go nie potrzebuje.
To taki stan rzeczy,
gdyby ściany mogły mówić.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.